Drogi Czytelniku!

Jeśli interesuje Cię sprawa misji JHS i jesteś gotów na przyjęcie odrobiny Radości, a potem na podzielenie się Nią z innymi - zapraszamy!
Zespół redakcyjny dołoży wszelkich starań, aby ten blog pozwolił Ci dostrzec piękno, ale i trud głoszenia Ewangelii. Nakarmimy Cię też krótkimi refleksjami nad Słowem Bożym.
Życzymy Ci, byś jak my zakochał się w Kościele Misyjnym...
M&M

czwartek, 30 stycznia 2014

Szczesliwego Nowego Roku

Serdecznie pozdrowienia dla wszystkich, którzy nadal tu czasem zaglądają. Ja zapomniałem jak sie tu mogę zalogować by cos napisać i myślałem ze po tak długiej przerwie to wszyscy inni tez zapomnieli a tu sie zdziwiłem, bo statystyka pokazuje co innego.
Bardzo się cieszę ze o mnie pamiętacie i mam nadzieje ze w modlitwie również.
Tak krotko napisze, bo pewnie nie wszyscy wiedza ze od 1go września ubiegłego roku jestem na innej misji. Oprócz głównego Kościoła w location jest tu jeszcze 5 wspólnot gdzieś w górach (wszystkie zulu) i 1a angielska. Pracuje sam i właśnie od lutego zaczynam nowy program, dlatego modlitwa się przyda by sil wystarczyło.
Wszelkiego dobra i błogosławieństwa Bożego dla was na ten rok.
A szczególne pozdrowienia dla studentów na czas sesji - powodzenia.
 

piątek, 21 czerwca 2013

Diecezjalne spotkanie mlodziezy

Czerwiec jest w RPA miesiacem poswieconym mlodziezy. 16-go owego miesaca organizowane sa rozne uroczystosci zwiazane z upamietnieniem ofiar - mlodych ludzi - ktorzy oddali zycie (w latach 80tych ubieglego wieku) walczac o PRAWO DO EDUKACJI W OJCZYSTYM JEZYKU.

 
 
 
Modlitwa na gorze.

wtorek, 16 kwietnia 2013

Podziekowania


Witam wszystkich po krótkiej przerwie. Nie będę przepraszał ze malo pisze, bo chyba tak juz zostanie. Ważniejsza sprawa – chciałem bardzo serdecznie podziękować wszystkim, którzy dołączyli się do projektu zakupu nowego auta pol-terenowego dla misji w diecezji Dundee. Wszystkim osobom, które zechciały się podzielić zaoszczędzonymi zasobami złotówkowymi – w imieniu ludzi, do których misjonarz będzie docierał teraz częściej, szybciej i bliżej – bardzo, bardzo, bardzo serdecznie dziękuje. Równie gorące podziękowania tym, którzy postanowili zorganizować w swoim środowisku zbiorki na wspomniany cel. Wszystkich – organizatorów i dobroczyńców – pragnę poinformować ze za WAS przez najbliższy rok, w każdą pierwsza sobotę miesiąca będę sprawował Msze sw.

A będąc przy temacie finansowym przypomniała mi się pewna sytuacja, która miała miejsce jakiś czas temu u nas na misji. Otóż pewnego dnia do stacji misyjnej przyszła pewna kobieta – katoliczka, która chciała dowiedzieć się o godz. w jakich jest sprawowana Eucharystia. Sama pochodzi z Zimbabwe (sąsiedniego państwa) i pracuje w „handlu obwoźnym”. Przez ostatnie lata podróżowało po rożnych miastach sprzedając…. (uwaga) … malutkie woreczki z jakimś proszkiem. Była to gl. trucizna na rożnego rodzaju niepożądane w domu gryzonie i robactwa. Może sobie teraz myślicie, ze starsza pani przypominała żebrząca i narzekająca na biedę i wszystko nieprzyjemna staruszkę. Nic bardziej mylnego. Babcia tryskała radością (mimo nie najlepszego zdrowia) oraz nie tylko nie narzekała na biedę, ale chwaliła się ile potrafi zarobić podróżując z 2 walizkami. Dla tych, co nie widza w tym nic niezwykłego – jest cos jeszcze. Rok temu jej syn ukończył studia na Uniwersytecie w Johannesburgu (RPA). Można dodać ze z wysokimi notami. A babcia przez ostatnie lata podróżując od miasteczka do miasteczka i sprzedając po parę randów male woreczki z trucizna zarobiła nie tylko na utrzymanie samej siebie, ale także jej syna i to w dużym mięście, w akademiku. Dla tych, osob którzy nie znają sytuacji RPA i Zimbabwe dla porównania powiedzmy ze jakaś rodzina z malej wioski w Polsce wysyła syna na studia do Oxfordu na przykład.

Z tej historii dwie lekcje dla nas: Pierwsza ze nie potrzeba fortuny by przeżyć, czy 3 etatów by wykształcić dzieci: Droga – mimo wielu trudności (odsyłam do poczytania jak obecnie wygląda sytuacja w Zimbabwe) można zachować pogodę ducha, a najważniejsze WIARE. Bo ta babcie gdzie pojechała zawsze najpierw szukała Kościoła.

Z okazji minionych niedawno Świat Radości życzę wam podobnego charakteru.

 

wtorek, 12 lutego 2013

Mix

Ciagle cos sie dzieje. Malo czasu na internet. Dlatego teraz maly mix z ostatnich kilku miesiecy.

Ministrantki - wzorowe jak zawsze.

Pierwsza Komunia.

W misji Amsterdam (w grudniu).

Tez w grodniu zakonczenie roku szkolnego w przedszkolu, ktory prowadzi siostra zakonna na terenie naszej parafii.

Z przedstawieniem teatralnym...

Tancem wspolczesnym....

i tradycyjnym...

Balem - dla idacych do szkolu od nowego roku

i wreczeniem dyplomow dla wyzej wspomnianych.

Dekorascja podczas "Ishivumo" - czyli "Zniw" Po naszemu to byly by chyba dozynki. choc tutaj zwykle sa na poczatku lata a pod koniec roku kalendarzowego a polegaja na tym ze wierni podczas uroczystego swietowania dziekuja za blogoslawienstwo w mijajacym roku i skladaja (duze) ofiary na konkretny cel.

Tym razem byla zbiorka na projekt bodowy nowego Kosciola.

Jak widac jest co liczyc.
A swieto i zabawa dla kazdego.

Przy okazji ludowe stroje i kolorowo.

To juz inne miejsce pokazujace jak miejscowi ludzie sa religijni.
W wielu miejscach sa "Ulice Kosciolow". Nie dokladnie widac na zdjeciu ale na tej ulicy nikt nie mieszka a obok siebie sa 7 kosciolow i 2 kolejne w budowie. oczywiscie karzy kosciol innego wyznania. Czesto w rozmowie pojawia sie pytanie "Do jakiego Kosciola nalezysz?" Bo wyznan jest bardzo, bardzo wiele i wiekszosc ludzi przynalezy do jakiegos kosciola.

Chyba pierwsza mija protestancka w RPA.

Sprzed paru wiekow.

Dzis funkcjonuje jako muzeum.

Choc nadal ciekawie.

 Pustynia kalahari.

 Sortownia diamentow (w tle).

 Po Bozym Narodzeniu chwila odpoczynku.


A tak wygladaly miasteczka za aparthaidu.