O tym jak ważną jest nauka nikogo nie trzeba przekonywać, ale najlepszym dowodem jest czyjeś świadectwo. Dziś w kościele w location takim dowodem było pożegnanie dziewczyny, która za parę dni wyjeżdża do pracy w ambasadzie RPA w Australii. Owoce jej nauki są widoczne, ale równie widoczna była wspólnota, która ją żegnała. Wszyscy potrafili się wspólnie cieszyć z tego, że ich rodaczka „coś osiągnęła” i było to ciekawe przeżycie.
Innym urozmaiceniem dzisiejszej liturgii była procesja z darami, w której oprócz darów eucharystycznych było wiele rzeczy, które się przydadzą księdzu i było wszystko; od pokarmów, przez chemiczne środki po kosmetyki. To jest wyraz troski ludzi o ich duszpasterzy, aby się dobrze czuli i niczego im nie brakowało. (Na szczęście wcześniej pytali o preferencje)
Taka wspólnota to skarb! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
- Gawronek