Drogi Czytelniku!

Jeśli interesuje Cię sprawa misji JHS i jesteś gotów na przyjęcie odrobiny Radości, a potem na podzielenie się Nią z innymi - zapraszamy!
Zespół redakcyjny dołoży wszelkich starań, aby ten blog pozwolił Ci dostrzec piękno, ale i trud głoszenia Ewangelii. Nakarmimy Cię też krótkimi refleksjami nad Słowem Bożym.
Życzymy Ci, byś jak my zakochał się w Kościele Misyjnym...
M&M

sobota, 20 listopada 2010

Sanibona nisapila

Rozpoczęła się przygoda z nauką języka zulu. Nauki pobieram w Mtubatuba u doświadczonego misjonarza pochodzącego z ... Irlandii. Miejscowość wymieniona znajduje się już w prowincji KwaZulu Natal i słusznie jest nazywana przez wielu najpiękniejszą, położona pośród afrykańskiego buszu, z temperaturą 20 stopni C w nocy :) (po zachodzie słońca siedząc w pokoju można się spocić), niedaleko od oceanu z mnóstwem miejscowych zwierząt - nie koniecznie schowanych w rezerwatach (udało się zobaczyć niektóre). Mieszkam razem z zakonnikami w "Klasztorze" - co jest kolejną ciekawą przygodą, nowe doświadczenia. Jest to zakon Sług Maryii do którego należy również mój nauczyciel i oczywiście obniżam im średnią wieku - delikatnie mówiąc. po pierwszym małym szoku jest wspaniale, wręcz można powiedzieć, że ciąg dalszy reklamy (wystarczy tylko odpowiednio się urządzić - a Polak przecież potrafi). Język zulu wydaje się prosty bo logiczny, tylko się głowy nie trzyma, ale wszystko zdaje się sprzyjać nauce nawet ograniczony dostęp do internetu. Aktualnie piszę z Pongoli - tak jak było w planach tu spędzam weekendy.
Inna ciekawostka (która nawet mnie zaskoczyła) jest auto (Hiundaj) które dostałem w prezencie od diecezji - chyba na zachętę.
Wiec, ogólnie wszystko pięknie się układa i tylko myśląc o słowach dobrego łotra z Ewangelii z Uroczystości Chrystusa Króla (jutrzejszej) My przecież - sprawiedliwie, odbieramy bowiem słuszną karę za nasze uczynki, zastanawiam się kto wziął za mnie karę.... Wielkie dzięki wam wszystkim za modlitwy i pozdrawiam gorąco Salani kahle

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz